Roman Kara był wieloletnim pracownikiem Huty Stalowa Wola, gdzie przez lata pełnił funkcje kierownicze, dając się poznać jako człowiek rzetelny, odpowiedzialny i niezwykle uporządkowany – zarówno w pracy zawodowej, jak i w życiu codziennym. Równolegle do działalności zawodowej jego wielką pasją była muzyka. Przez wiele lat związany był z zespołem Fiesta Amigos, w którym występował jako gitarzysta. Był nie tylko znakomitym muzykiem, ale także filarem zespołu – osobą, która dbała o formę utworów, precyzję aranżacji i organizacyjny porządek. Z inżynierską dokładnością przygotowywał zapisy partii muzycznych, które przekazywał kolegom na próbach, dbając o najwyższy poziom wspólnego grania. Wspominany jest jako człowiek o niezwykłym poczuciu humoru, serdeczny przyjaciel i towarzysz licznych prób, koncertów oraz spotkań, które dla zespołu były równie ważne jak same występy. Z sentymentem wracano także do jego barwnych opowieści z czasów działalności w legendarnej „Grupie R”, której był jednym z filarów. Ostatnie miesiące życia Roman Kara zmagał się z ciężką chorobą, którą znosił z godnością i nadzieją. Jego odejście pozostawiło głęboki smutek wśród rodziny, przyjaciół oraz środowiska muzycznego. Szczególne wyrazy współczucia kierowane są do żony Ani, z którą tworzył nie tylko trwały związek, ale także piękny, muzyczny duet. Pozostanie w pamięci jako człowiek życzliwy, pełen pasji, oddany pracy i muzyce – tej ziemskiej i tej, którą – jak wierzą bliscy – gra dziś w niebiańskim zespole.